I Koncert skrzypcowy fis-moll op. 14 wyszedł spod pióra Henryka Wieniawskiego, gdy ten miał lat osiemnaście, a za sobą wielkie tournée po Rosji; teraz przygotowywał się do podboju Zachodu: na początku 1853 roku wystąpił w Wiedniu, a jesienią odbył się jego debiut w lipskim Gewandhausie. Zaprezentował tam swój pierwszy koncert skrzypcowy, napisany tak, by wykazać się umiejętnościami wirtuozowskimi. W partii solowej znajdujemy bogactwo popisowych efektów: skoki, akordy, przerzucanie smyczka pomiędzy skrajnymi strunami, flażolety, pizzicata lewej ręki. Równocześnie dzieło obfituje w wyraziste, śpiewne melodie, które świadkowie premiery uznali za typowo słowiańskie.
I Symfonia f-moll op. 15 Karola Szymanowskiego, pisana w latach 1906-07 w Berlinie, po spóźnionej i niepełnej warszawskiej prapremierze w roku 1909 popadła w zapomnienie. Sam kompozytor wyrażał się o niej z lekceważeniem jako „harmoniczno-kontrapunktycznym monstrum". Pisał utwór z myślą o publiczności niemieckiej, chcąc jej zaprezentować całą swoją wiedzę o osiągnięciach nowoniemieckiej szkoły w muzyce. W utworze znajdują się liczne reminiscencje muzyki Wagnera, Ryszarda Straussa i Regera, niemniej kompozytor podąża w nim własną drogą, tworząc oryginalną narrację muzyczną, pełną nieoczekiwanych zwrotów. Duże nasycenie partytury problemami technicznymi sprawia, że i dziś nieczęsto sięgają dyrygenci po owo „monstrum".
Magdalena Dziadek